Zachęcam gminy do działania

--

O tym, do kogo i po co kierowana jest kampania „Ogranicz dostępność alkoholu” mówi Katarzyna ŁUKOWSKA, p.o. Dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w rozmowie z Anną HERNIK-SOLARSKĄ.

Anna Hernik-Solarska: Kiedy wystartowała kampania „Ogranicz dostępność alkoholu” i jaki cel przyświecał Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, która zainicjowała tę kampanię?
Katarzyna Łukowska: Kampanię zainaugurowała 20 kwietnia konferencja prasowa, podczas której przedstawiliśmy jej założenia. Jej dwa najważniejsze cele to: ograniczenie dostępności alkoholu, co może w tym zakresie uczynić samorząd gminny, oraz zachęcenie samorządów do reagowania na nielegalną promocję i reklamę alkoholu. Dlaczego to jest ważne? Ponieważ nie da się ograniczyć spożycia alkoholu w Polsce bez współpracy i zaangażowania samorządów gminnych.

Tym bardziej że w tym miejscu trzeba dodać, że spożycie napojów alkoholowych w Polsce jest wysokie. Ostatnie dane GUS za rok 2019 pokazują, że średnie spożycie na osobę 100 proc. alkoholu wynosi w naszym kraju 9,78 litra. A  należy pamiętać, że jedną ze strategii obniżania spożycia alkoholu jest ograniczanie jego dostępności. To może być dostępność ekonomiczna, czyli cena, ale o niej, m.in. o podatkach, decyduje rząd. Ale nie równie ważna jest dostępność fizyczna, a o niej, czyli o liczbie zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych, decyduje samorząd gminny, który jest bardzo ważnym partnerem. Jeśli niepokoi nas rosnące spożycie alkoholu, partnerem w przeciwdziałaniu tej sytuacji musi być samorząd gminny.

Do jakich działań szczególnie zachęca samorządy ta kampania?
Można powiedzieć, że zachęcamy do działań na kilku płaszczyznach. Ogólnie chodzi o to, aby samorządy dokonały racjonalnej oceny swojej polityki wobec alkoholu. A przechodząc do szczegółów – gminy mają obowiązek podjęcia uchwał dotyczących limitów zezwoleń na sprzedaż alkoholu. Według raportu Najwyższej Izby Kontroli z kwietnia tego roku wynika, że obecne limity zezwoleń znacząco przewyższają zapotrzebowanie na te zezwolenia. Krótko mówiąc, w samorządach nie ma żadnej kolejki po zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych, te zezwolenia są dostępne, czyli jest ich nawet więcej niż zapotrzebowania na nie, które reguluje rynek. To nie jest dobre, ponieważ należy ograniczać liczbę zezwoleń na sprzedaż alkoholu.

Samorządy mają też wpływ na usytuowanie miejsc, w których sprzedawany jest alkohol. To od samorządu zależy, czy dzieci wychodzące ze szkoły natkną się na punkt „Alkohole 24h”, czy nie. Czy punkt sprzedaży alkoholu jest usytuowany 20 metrów od szkoły. O rozmieszczeniu punktów sprzedaży alkoholu względem obiektów  chronionych, a takim obiektem m.in. jest szkoła, decyduje właśnie samorząd gminny.

I w końcu trzeci obszar działań, które są w gestii samorządów, to uchwały dotyczące zakazu nocnej sprzedaży napojów alkoholowych w sklepach (w restauracjach można sprzedawać przez całą noc). To jest też bardzo ważna kompetencja samorządów, z której niewiele z nich korzysta, bo tylko ok. 200 na 2500. A jest to działanie bardzo skuteczne, bo we wszystkich gminach, w których wprowadzono ograniczenie nocnej sprzedaży alkoholu, służby zauważyły znaczącą poprawę w porządku i poprawie ładu społecznego. Okazuje się, że tam, gdzie wprowadzono to ograniczenie jest mniej interwencji związanych np. z zagłuszaniem ciszy nocnej, wandalizmem. Samorządy mogą ograniczyć sprzedaż pomiędzy godziną 22 a 6 rano, ale nie są to „sztywne” godziny, zatem mogą zdecydować się
na takie ograniczenie np. między 24 a 4 rano. Warto to mieć na uwadze, bo kto najczęściej kupuje alkohol np. o godzinie 24? Na ogół ci, którzy już się „bawią”, są pod wpływem alkoholu i idą dokupić, nie dbając o ład i porządek, kolejną porcję alkoholu w sklepie lub na stacji benzynowej.

Stacja benzynowa, samochody i alkohol to bardzo niedobre połączenie. Czy samorządy mogą w ogóle nie wydawać zezwoleń na sprzedaż alkoholu na stacjach benzynowych?

Nie, samorządy mogą tylko działać w granicach prawa, jeśli ustawodawca nie upoważnił do czegoś samorządów, to one nie mogą tego robić. Alkohol może być wyeliminowany ze stacji benzynowych tylko wówczas, gdy ustawodawca wprowadzi ustawowy zakaz sprzedaży w tym miejscu napojów alkoholowych. PARPA zawsze popierała wszelkie inicjatywy zmierzające do takiego ograniczenia, ponieważ uważamy, że połączenie alkoholu z prowadzeniem samochodu to wyjątkowo niebezpieczne skojarzenie.

Jak teraz wygląda statystyka – ilu mieszkańców przypada na jeden punkt sprzedaży alkoholu?
Odnotowujemy tutaj pozytywne zmiany, aczkolwiek bardzo powolne. W 2009 roku na jeden punkt sprzedaży przypadało 246 osób, a 10 lat później 297, czyli o 50 więcej. Ale jeśli odniesie się liczbę osób na punkty sprzedające napoje wysokoprocentowe, to jest to wzrost tylko o 17 osób.
Obecna kampania jest dużym przedsięwzięciem – poza konferencją prasową, o której już była mowa, do wszystkich gmin wysłano pakiet materiałów edukacyjnych, została przygotowana strona internetowa, gdzie można znaleźć m.in. przegląd badań i literatury fachowej dotyczących wpływu ograniczeń dostępności alkoholu i jego reklamy – na jego spożycie.

Czy PARPA podejmowała przedtem podobne działania?
Kilka lat temu zwracaliśmy się już d o samorządów gminnych z hasłem: „Ogranicz dostępność”. Ale ponawiamy te działania, ponieważ – po pierwsze, co kilka lat zmieniają się radni, nowe osoby zostają wybierane do pełnienia tej funkcji, a to w dużej mierze od radnych zależy podejmowanie kroków w sprawie ograniczania dostępności alkoholu. Zmieniają się też urzędnicy, którzy są odpowiedzialni za te zagadnienia w samorządach. Ponadto kilka lat temu wszystkie gminy musiały na nowo przyjąć uchwały dotyczące liczby zezwoleń. Przed rokiem 2018 gminy ustalały liczbę punktów sprzedaży napojów alkoholowych, a teraz ustalają liczbę zezwoleń na sprzedaż tych napojów. Wydaje się konieczne, aby, kilka lat po tej zmianie, przypomnieć samorządom, żeby racjonalnie określały liczbę zezwoleń.

Czy przepisy zezwalające gminom na kształtowanie polityki dostępności alkoholu są jasne dla samorządów? Czy dział prawny PARPA ma dużo zapytań wskazujących na to, że samorządy np. nie do końca wiedzą, jak korzystać z  przysługującego im prawa w zakresie ograniczania dostępności, ale też interweniowania w sprawie nielegalnej promocji i reklamy alkoholu?
Gminy regularnie pytają dział prawny PARPA o wspomniane kwestie, choć najczęściej te pytania dotyczą realizacji gminnych programów profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych. Tu trzeba wspomnieć, że co roku samorząd musi przyjmować uchwałę dotyczącą tych gminnych programów, a więc co roku pojawia się jakaś dyskusja wokół tego tematu. Natomiast uchwały dotyczące punktów sprzedaży napojów alkoholowych, ich liczby, usytuowania, nie muszą być nowelizowane, one mogą być przyjęte na przykład raz na dziesięć lat. Ale zmiana z 2018 roku, o której mówiłam wcześniej, wymusiła na gminach zmianę uchwał, czyli przyjrzenie się, ile jest punktów sprzedaży alkoholu, ile gmina chce mieć zezwoleń, biorąc pod uwagę cel ustawy, czyli ograniczenie dostępności alkoholu. W tym kontekście zmiana w 2018 roku była korzystna. Teraz chodzi o to, by po trzech latach, które upłynęły od tamtego czasu, gminy znów przyjrzały się temu zagadnieniu. Gminy powinny te uchwały nowelizować, zmieniać liczby zezwoleń, zwłaszcza jeśli ich liczba jest dużo większa niż faktyczne zapotrzebowanie – to jest niekorzystny przekaz: „ktokolwiek będzie chciał zezwolenie, dostanie je, bo mamy tyle limitów, że dla nikogo nie zabraknie i przez następne 20 lat ich nie wykorzystamy”.

Wygląda na to, że trzeba co jakiś czas zmieniać przepisy na szczeblu ogólnopolskim, żeby gminy zmieniały uchwały.

Zachęcamy gminy do tego, by nie czekały na odgórne zmiany, ale świadomie, mając na względzie dobro mieszkańców, zdrowie publiczne, te zmiany w ustawach dotyczących dostępności alkoholu wprowadzały same, na bieżąco dostosowując je do potrzeb, ale przede wszystkim mając na względzie badania, które pokazują, jak wiele korzyści może przynieść ograniczanie dostępności alkoholu.

Kto jest najczęściej motorem pozytywnych zmian w tym obszarze – radni, lokalni działacze, gminne komisje rozwiązywania problemów alkoholowych?
Motorem tych zmian powinni być członkowie gminnych komisji, ponieważ to oni są grupą ekspertów powołaną ustawowo do inicjowania działań w tym zakresie. Drugą grupą, która jest aktywna w tym obszarze,
są lokalni działacze, organizacje pozarządowe. Ale ważnym motorem zmian są też mieszkańcy danej gminy,
którzy widzą, że jest za dużo punktów sprzedaży napojów alkoholowych lub że są one zbyt długo czynne
czy umiejscowione np. zbyt blisko szkoły czy przedszkola. Mieszkańcy mogą wystąpić do burmistrza, do
radnych, by ograniczyć dostępność alkoholu. Warto tu wspomnieć, że gdy pytamy ludzi w badaniach populacyjnych,
czy punktów sprzedaży alkoholu jest za mało, za dużo, czy w sam raz, najczęściej otrzymujemy odpowiedź: za dużo lub w sam raz.

Czyli tak naprawdę zmniejszenie liczby zezwoleń jest wyjściem naprzeciw oczekiwaniom obywateli?
Tak. I obywatele powinni wiedzieć, że mogą się o to upomnieć u swoich radnych, burmistrzów. To jest zrozumiałe, że taki punkt sprzedaży alkoholu działający 24h może być problemem dla okolicznych mieszkańców, ponieważ po alkoholu ludzie zachowują się głośno, agresywnie, nieprzyjemnie. I tu warto powiedzieć, że u podstaw kampanii „Ogranicz dostępność alkoholu” leży to, że alkohol nie jest takim samym towarem jak każdy inny. Trzeba pamiętać, że alkohol jest substancją psychoaktywną, toksyczną i dostęp do niego musi być ograniczony.

W kampanii poruszany jest też wątek nielegalnej reklamy.
Chcemy zachęcić gminy do podejmowania działań w sprawie nielegalnej reklamy i promocji alkoholu; tym bardziej, że gminy mogą występować w charakterze oskarżyciela publicznego w takich sprawach. Mogą kierować s prawy z wiązane z nielegalną reklamą do organów ścigania, do sądów. To jest ważna kompetencja, którą mogą wykorzystać
członkowie gminnych komisji rozwiązywania problemów alkoholowych np. podczas kontroli punktów sprzedaży alkoholu. Jeśli zauważą wówczas naruszenie jakiegokolwiek przepisu związanego z nielegalną reklamą, mogą to zgłosić organom ścigania lub sądowi. Tej ocenie podlega wiele elementów związanych ze sprzedażą alkoholu, np. wygląd witryny sklepowej, ekspozycja alkoholu, znaków towarowych.

Myślę jednak, że niektóre działania mogą budzić w członkach gminnych komisji rodzaj konfliktu – bo co np. zrobić w sytuacji, gdy burmistrz organizuje festyn, znajduje sponsorów tej imprezy, a wśród nich np. producenta cydru, który w zamian za fundusze na festyn stawia np. parasole z nazwą swojego produktu alkoholowego?

Na pewno takie festyny nie powinny być dofinansowane ze środków pochodzących z opłat za korzystanie z zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych, bo nie są żadną profilaktyką, a dodatkowo jest na nich podawany alkohol.
Szczególną grupą w ramach tej kampanii są radni.
Tak, ponieważ to oni ostatecznie decydują o kształcie uchwał w sprawie ograniczenia dostępności alkoholu; nawet dobrze przygotowane projekty przez kompetentne gminne komisje mogą nie uzyskać poparcia radnych. Dlatego właśnie w ramach kampanii przygotowaliśmy różne materiały, między innymi dwie broszury – jedna adresowana do gminnych komisji, wójtów/burmistrzów/prezydentów miast i urzędników odpowiedzialnych za politykę wobec alkoholu, a druga z przeznaczeniem dla radnych. W broszurze dla radnych zostały omówione uchwały, jakie gminy podejmują w zakresie ograniczenia dostępności alkoholu oraz przykłady nielegalnej reklamy i promocji alkoholu; mając tę wiedzę można podejmować racjonalne, zgodne z prawem decyzje, np. w kwestii organizacji festynów i ich sponsorowania przez przemysł alkoholowy.

Jak często gminy zgłaszają takie sprawy i występują w charakterze oskarżyciela publicznego?
Nie ma zbyt wiele takich spraw, prawdopodobnie dlatego, że gminy boją się występować w charakterze oskarżyciela publicznego w sądzie. Jednak warto przypomnieć w tym miejscu, że jest jeszcze drugi sposób interweniowania w sprawie nielegalnej reklamy – można zawiadomić organy ścigania. Tę drogę działania bardzo często obiera PARPA. Zdarza się też, że właśnie drogę przez PARPA wybierają gminy, czyli gdzieś w terenie robią zdjęcia nielegalnej reklamy i wysyłają do nas, a my zawiadamiamy policję lub prokuraturę. Najważniejsze jest podejmowanie działań – czy to w obszarze interwencji w sprawie nielegalnej reklamy, czy ograniczania dostępności alkoholu. I do tego, jeszcze raz, z całą mocą zachęcam gminy.

Artykuł pochodzi z miesiąca: Czerwiec 2021